Majda Bekkali to jedna z najlepiej zapowiadających się młodych marek niszowych. Założona w 2010, pragnie przeciwstawić się panującym tendencjom upraszczającym sztukę perfumiarską. Celem marki jest odcięcie się od męczących banałów i powrót do wschodniego ideału perfum pojmowanych jako dzieło sztuki. Każdy zapach Majdy Bekkali opowiada własną historię, uwodzi i czaruje zarówno zmysły, jak i umysł. Majda współpracuje z najwybitniejszymi perfumiarzami współczesności – m.in. Bertrand Duchaufour, Célice Zarokain czy Delphine Thierry.
Przy całej swojej skomplikowanej strukturze wody perfumowane Bekkali są przyjemne i przydatne do codziennego użytku, co czyni je faworytami osób najwyżej ceniących sobie indywidualizm. Ze współpracy z jednym z najwybitniejszych perfumiarzy współczesności - Bertrandem Duchaufourem – zrodziły się dwa niezwykłe zapachy Fusion Sacree Elle Clair i Fusion Sacree Lui Obscur. Fusion Sucree to dowód na to, że łączenie najbardziej zaskakujących przeciwieństw jest w stanie stworzyć zadziwiające efekty. Niezwykle skomplikowane – ale wciąż spójne – otwarcie składa się z bukietu białych kwiatów, soczystych cytrusów, zielonych liści czarnej porzeczki i rabarbaru i… kawy. Całość pachnie niesamowicie apetycznie i współcześnie. Serce zawiera wanilię, białe kwiaty, słone ziarna selera i nutę pieczonego chleba, co nadaje perfumom charakteru gourmand. Natomiast baza zawiera ciepłe, zmysłowe nuty ambrowe, benzoes, piżmo i jodłę. Wersja męska Fusion Sacree Lui została pomyślana jako smakowity odpowiednik Fusion Sacree Elle. Otwarcie opierające się na słodkich cytrusach, rumie i kawie uzupełnia mieszanka lukrecji, wanilii i karmelu. Ostra przyprawowa baza budzi zmysły kardamonem i goździkiem, podczas gdy gęsty drzewno-żywiczny charakter bazy uzupełniają słone ziarna selera. Pachnidła te są na tyle odkrywcze i nowoczesne, że nawet klasyfikacje płciowe są dla nich jedynie obciążeniem. Obydwa zapachy trzymają się z dala od klisz, co nadaje im raczej uniseksowy charakter.
Tulaytulah to hebrajska i arabska nazwa miasta Toledo, będącego niegdyś centrum kulturowym muzułmańskiej Hiszpanii. Bogactwo kościołów, meczetów i synagog świadczy o harmonijnym życiu tolerancyjnych mieszkańców Andaluzji. Jak twierdzi sama Majda Bekkali – „Toledo to symbol harmonii, równowagi i dobrego życia. Tulaytulah to moje wołanie o pokój na świecie”. Otwarcie opiera się na intensywnej woni kwiatów wiśni, cyprysów i anyżu naśladując malownicze krajobrazy znad brzegów rzeki Tag. Mieszanka migdałów, słodu, wanilii smakowicie naśladuje aromat marcepanu, natomiast bób tonka i biały zamsz tworzą niezwykle ciepłą i zmysłową bazę. Niezwykle udane połączenie kontrastowych nut zapachowych czyni z Tulaytulah świetny zapach uniseks. Odkrywczą wariacją na temat róży rozpoczęła się współpraca Majdy Bekkali z niezwykle utalentowaną młodą perfumiarką Cecile Zarokian (mającą już w swoim dorobku perfumy własnego autorstwa stworzone dla Amouage). Na kanwie ulubionej powieści Majdy Nazywam się Czerwień Orhana Pamuka została stworzona woda perfumowana dla kobiet i mężczyzn Mon Nom est Rouge. Perfumiarka umieściła różę w zupełnie nowym kontekście, co pozwoliło uniknąć banalnych kombinacji. Otwarcie zapiera dech połączeniem drzewa różanego i aldehydów otoczonych elemi, różowym pieprzem, kminem, kadzidłem i geranium. Przyprawy i balsamy nadają aldehydom miękką, przyprawowo-miodową woń. Serce, otulające różę imbirem, kardamonem i cynamonem, dodaje całości głębi i intrygi, podczas gdy tytoniowo-drzewna baza urzeka ciepłem i zmysłowością.
Perfumy Majdy Bekkali wyróżniają się nieskazitelną jakością, niewiarygodną projekcją i przede wszystkim – kreatywnością. Zapachy Majdy wyróżniają się z banalnego tłumu i jednocześnie trzymają się z dala od ekstremalnej awangardy. To sprawia, że perfumy Majdy Bekkali przypadną do gustu osobom ceniącym sobie indywidualizm i dobrą jakość.